Językiem norweskim posługuje się ok. 5 mln ludzi, ale jest on niezwykle zróżnicowany. W Norwegii panuje pewnego rodzaju moda na dialekty – wręcz wypada mówić zgodnie z nawykami wyniesionymi ze swojego miejsca zamieszkania.
Do zapisu używa się dwóch wariantów języka: bokmål (ok. 80-90% ludności) oraz nynorsk (10%). Norwegowie znajdowali się przez wiele wieków pod panowaniem Duńczyków, zatem nic dziwnego, że pierwsza wymieniona wersja, bokmål, jest bliska mowie południowych sąsiadów. Natomiast nynorsk stanowił próbę stworzenia zapisu języka norweskiego, który zawierałby najbardziej charakterystyczne cechy części dialektów. Projekt nie do końca się powiódł. Nynorsk nie dominuje, ale ma swoje znaczenie.
Norwegom stosunkowo łatwo porozumieć się z Duńczykami i Szwedami. Ich języki należą do wspólnej grupy językowej – skandynawskiej. Inaczej rzecz ma się w przypadku Islandczyków. Język islandzki, co ciekawe, stanowi właściwie średniowieczną wersję norweskiego, którą posługiwali się osadnicy z kontynentu. Współcześnie jednak duże różnice uniemożliwiają wzajemne zrozumienie. Norweski stanowi część germańskiej rodziny językowej – tym samym w pewnym stopniu przypomina niemiecki, a także angielski.
Mieszkańcy Oslo, Bergen i Trondheim znają wartość swojego języka i w kontaktach towarzyskich dobrze widziany jest norweski, ale dzięki powszechnej znajomości angielskiego turyści mogą bez problemu porozumieć się w codziennych kontaktach.